No dobra! Przyznajcie się jak wyglądają Wasze sweterki… pod pachą? Konkretniej oczka, w miejscu łączenia rękawów i korpusu. A będąc jeszcze bardziej precyzyjną, oczka pod pachą w sweterkach raglanowych lub tych z okrągłym karczkiem, robionych od góry do dołu. Jeśli odpowiedź na to pytanie jest dla Was niesatysfakcjonująca, albo zwyczajnie nie macie pojęcia o czym mówię, to zapraszam do lektury! Rozprawimy się dziś z pewnym malutkim, ale wyjątkowo niesfornym problemem, który mimo swoich nieimponujących rozmiarów, potrafi zepsuć radość z nowo wydzierganego swetra.

Mowa oczywiście o dziurkach, czyli rozciągniętych oczkach, które swoim istnieniem doprowadzają dziewiarki na całym świecie do szaleństwa! Powstają one pod pachą, w miejscu łączenia rękawa z korpusem.

Jednym z etapów dziergania swetra z raglanowymi rękawami lub okrągłym karczkiem od góry jest rozdzielenie oczek na trzy mniejsze części: korpus i dwa rękawy. By połączyć przód i tył korpusu narzucamy odpowiednią liczbę oczek pod pachami, a następnie, z tych narzuconych oczek, podnosimy kolejne by zamknąć okrążenie rękawów. Ten proces, chociaż sprytnie wymyślony, ma swoje wady – takie rozdzielenie i przeniesienie oczek na dodatkowy drut lub włóczkę, a następnie ponowne ich przekładanie, skutkuje naciągnięciem oczek znajdujących się tuż przy miejscu rozdzielenia. Dodatkowo miejsce to, w trakcie noszenia gotowego swetra, jest dodatkowo narażone na wyciąganie przy każdym ruchu naszych rąk – dzianina jest „ciągnięta” w dwie przeciwne strony.

001
Lea
008-2
Flora

Najbardziej narażone na wyciąganie są oczka, które znajdują się na początku i na końcu nabranych i podniesionych oczek. Przyjrzyjmy się miejscom gdzie rękawy łączą się z korpusem w sweterkach Lea i Flora – ten pierwszy wykonałam kilka lat temu i zdecydowałam się na klasyczne podnoszenie oczek, które wykonałam starannie i z należytą ostrożnością. Mimo że początkowo wyglądały bardzo estetycznie i nie odbiegały wyglądem od swoich sąsiadów, po kilku latach intensywnego noszenia można już dostrzec różnicę w ich wielkości:

Oprócz niekorzystnego wyglądu, sytuacja ta może również doprowadzić do osłabienia, a ostatecznie przerwania włóczki (a tego to już w ogóle nie chcemy, prawda?). Dlatego niezwykle istotna jest odpowiednia stabilizacja tego strategicznego miejsca. I wierzcie mi… nic tak dobrze nie stabilizuje dzianiny jak szew!

Otwory pod pachami w swetrze Flora zamknęłam właśnie za pomocą tej techniki. Oczka są zwarte i nie zmieniły swojego wyglądu ani odrobinę. I wiem, że tak pozostanie, bo już niejeden sweterek w mojej szafie doczekał się takiego wykończenia!

Dodatkowa uwaga

Istnieje jeszcze jeden sposób, a polega on na podnoszeniu dwóch dodatkowych oczek, po jednym z każdej strony otworu. Te dodatkowe oczka rozwiązują (ale moim zdaniem niezupełnie) problem dziurek, ale nie zapewniają stabilizacji. Oczka nadal są narażone na rozciąganie, co oczywiście skutkuje powstawaniem nieestetycznych otworów.

Pozwólcie mi przekonać Was do zaprzyjaźnienia się z igłą, zwłaszcza, że ta metoda wcale nie będzie wymagać dużego nakładu pracy, zajmie kilka minut, a efekt jaki Wam da, będzie naprawdę fenomenalny! Będziecie mogły na zawsze zapomnieć o rozciągniętych oczkach pod pachą. No to co? Próbujemy?

Jako przykładu użyję mojego nowego projektu z raglanowymi rękawami. Pod każdą pachą narzuciłam 6 oczek.

Czego potrzebujesz?

  • igła dziewiarska
  • włóczka – użyj tej samej włóczki, z której wykonany jest sweter
  • nożyczki
  • szydełko do wplecenia luźnych nitek
  • dwa otwierane znaczniki oczek (pomocne, ale nie wymagane)
  • projekt dziewiarski wykonany od góry, z okrągłym karczkiem lub raglanowymi rękawami

Ważne!

Zszywanie otworu pod pachą wykonywać będziemy dopiero po skończeniu całego projektu. Jednakże w trakcie dziergania musisz pamiętać o tym, by zaczynając pracę nad rękawami nie podnosić oczek, ale narzucić je w klasyczny sposób.

Ułóż projekt tak by mieć przed sobą widoczny cały otwór, z rękawem po jednej stronie i korpusem po drugiej. Nawlecz włóczkę na igłę, ale nie obcinaj nitki z kłębka – dzięki temu będziesz mieć pewność, że nie zabraknie Ci jej w trakcie szycia.

Ale zanim zaczniemy, spójrz jeszcze na poniższe zdjęcie, gdzie za pomocą otwieranych markerów, zaznaczyłam pierwsze z narzuconych oczek. Łatwo można dostrzec, że nie znajdują się one na końcu powstałego otworu i użycie wyłącznie ich do zszywania (czy też podnoszenia oczek w klasycznej metodzie) zdecydowanie nie zamknie otworu w całości.

Dlatego właśnie zszywanie zaczniemy ciut wcześniej, dokładnie w miejscu gdzie nasza dzianina się rozdziela. W tym celu skorzystaj z poprzecznych nitek oczek brzegowych, tak jak pokazano na zdjęciu poniżej. Nie używaj do tego celu oczek, które znajdują się na samym brzegu, ponieważ mają one tendencję do wyciągania.

Powinnaś wykonać w sumie od 4 do 6 ściegów zanim dotrzesz do oczek oznaczonych znacznikami. Delikatnie pociągnij nitkę by stworzyć stabilny, niewidoczny szew.

Zszywanie oczek narzuconych jest jeszcze prostsze: użyj w tym celu poziomych pętelek, które znajdują się na brzegu otworu – jedna pętelka to jedno narzucone oczko (w moim przypadku jest ich 6). Powinnaś użyć każdej z nich i użyć jej wyłącznie raz. Spójrz na zdjęcie poniżej:

Ponownie delikatnie przeciągnij nitkę by zamknąć szew, a następnie zszyj pozostały, niewielki otwór w dokładnie ten sam sposób jak na początku (wykonaj od 4 do 6 ściegów by mieć pewność, że stabilizacja będzie odpowiednia).

Zaciągnij i utnij nitkę, przepleć luźne końce na lewą stronę swetra, wykonaj supełek by zabezpieczyć szew przed poluzowaniem i wpleć końce włóczki za pomocą szydełka w nowo powstały szew.

Efekt końcowy jest jest wręcz niesamowity, prawda? Nie widać żadnych dziurek, dzianina jest odpowiednio zabezpieczona i ustabilizowana. Gwarantuję, że będziesz zaskoczona łatwością wykończenia i trwałością jaką Ci zapewni. Spróbujesz?

Marzena